Blog

wtorek, 18 czerwca 2013

Przydałoby się opisać ten weekend i wypad nad jezioro, ale napisze o czymś innym... Ludzie się rozchodzą i schodzą choć mówimy, że nie wchodzi się do tej samej rzeki dwa razy...ciekawa jestem czy te osoby które jednak zaryzykowały i ponownie ze sobą były lub są to czy one  zadowolone są ze swojego wyboru,że jednak wrócili do siebie. Możliwe,że w niektórych przypadkach nie żałuje się podjętej decyzji, ale niestety czasami to całkiem inaczej się kończy -,- Przez niektóre związki człowiek wpada w depresje, nic go nie cieszy, coraz częściej myśli o samobójstwie. Taka osoba  woli się zabić niż brać udział w tym zbiorowym szaleństwie tego świata. W niektórych przypadkach da się z tego wyjść ale dla niektórych to już jest koniec. Nic nie widzą oprócz tej przepaści, która prowadzi donikąd. Co nie jest trafnym spostrzeżeniem przez te zdesperowane osoby, bo patrzą tylko na początek tej drogi, która jest najgorsza,ale nie zdają sobie z tego sprawy,że za kilka metrów tej trasy którą mają do przebycia, kryje się coś o czym by nigdy nawet nie pomarzyli. Nie warto się poddawać, bo zazwyczaj poddajemy się w najgorszym czasie, a nie wiemy, że tuż za rogiem czeka na nas to czego tak bardzo pragnęliśmy.  Na widok takich zagubionych osób serce się kraja. Nienawidzę  patrzeć na ludzi cierpiących. W ogóle jak można z łatwością skrzywdzić drugą osobę, to dla mnie nie pojęte. Dlaczego właściwie ludzie mają takie negatywne zdolności, raniące innych? W żadnej znajomości, przyjaźni, miłości itp. nie może obejść się bez  przykrości -,- Dlaczego też boimy się spojrzeć prawdzie w oczy i się przyznać do błędu? Dlaczego w ogóle tyle tych błędów popełniamy i do żadnego nie potrafimy się przyznać tylko zawsze znajdziemy winnego? Wiele jest tych pytań wrzuconych w wielki wir nieznanego i na które nie znamy odpowiedzi, bo ludzie nie interesują się już takimi sprawami. Pytanie czy kiedykolwiek na nie poznamy odpowiedź? Chyba tylko wtedy gdy na te wszystkie pytania kryjące się pod naszą cząstką intelektualną odpowiemy sobie sami. Taka długa droga jeszcze przed nami do przejścia, a niektórzy nie zdążyli  nawet wystartować i już zakończyli swój maraton życiowy...To smutne, gdy ktoś odbiera sobie życie przez drugiego człowieka -,- w ten sposób nie sprawiamy przykrości osobie przez którą wylaliśmy potok słonych łez tylko właśnie w ten sposób krzywdzimy samego siebie. Poddajemy się i nie walczymy, a to wszystko jest spowodowane lękiem przed porażką i przed tym,że spadniemy w jeszcze gorsze miejsce niż jesteśmy. Nie warto się bać życia, bo przecież żyjemy po to by walczyć ze wszystkimi ludzkimi wadami i żeby je korygować.               Ale wymyśliłam TEMAT ;) no nie ma co :p Takie bzdury na dobranoc  ;*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz