piątek, 31 maja 2013
31 maj- co to był za dzień...wrażenia jak nigdy ;D Mądra ja, Kama i Pati wybrałyśmy się rowerami za miasteczko porobić sobie zdjęcia. Ok pomysł spoko, towarzystwo tym bardziej i pogoda z resztą też, więc pojechałyśmy. Lecz droga jaką jechałyśmy już nie była tak wspaniała- dziury i kałuże-,- i kto mógł nas w tą drogę wprowadzić oczywiście, że Patrycja... Po jakiejś 1h byłyśmy na miejscu :) Ucieszone, że już w końcu na miejscu i wreszcie sobie porobimy zdj zaczęłyśmy szukać jakiegoś ogarniętego miejsca na parę fotek. Jest ok znalazłyśmy po czym- pstryk 2 zdj i co? i zbliżająca się do nas burza ;( Dobra uciekamy do Ady. Jesteśmy u Ady, a jej nie ma. Jak Ady nie ma to do Błażeja :) Błażej wyszedł i naprawił mi od razu nóżkę od roweru z którą coś mi Pati zrobiła podczas jazdy. Wreszcie przestało padać :D Dobra jedziemy do domu. Po drodze odwiedziliśmy jeszcze Krzysia- sympatie Pati :D I Baniaka, który przejechał z nami resztę drogi :) Jedziemy...wszystko fajnie ładnie, a tu nagle zaczęło znowu padać, dobra jak pada to niech już pada i tak drzewa nas trochę osłaniają-,- ale nagle z za zakrętu wyjechał jakiś idiota i mnie i Kamę ochlapał ;/... WKURZONE NA MAXA-,- Dobra nic już nie poradzimy i tak czy owak mokre... Po jakichś 30 minutach dotarliśmy do domu Patrycji, a Kama już pojechała do siebie...Mieliśmy z nią zaraz wyjeżdżać do mnie tylko miałyśmy pokazać Baniakowi którędy ma wracać do domu i miało to nam zająć jakieś 5-10 minut max, a te 5-10 minutek przeobraziło się w 2 piękne godzinki o.0 W końcu o 19 wyruszyłyśmy do mnie, gdzie miałyśmy zrobić plakat już 3 raz ten sam. Po czym okazało się, że nie mamy tego co trzeba na ten plakat i praktycznie nic nie zrobiłyśmy, ale to było do przewidzenia plus jest tylko taki z tego naszego robienia plakatu,że Patrycjuszka śpi u mnie ;3 Jest za 10 21zachciało mi się płatków, a o 21 zamykają sklep ;D ale nam to lata i powiewa i wybieramy się do sklepu w którym prawie nas zamknęli :)))) ogólnie Kamcia stwierdziła,że były to jej chyba najlepsze imieniny bo w tym dniu tyle mieliśmy frajdy,że tego nie da się opisać, ale chyba wiadomo o co mi chodzi bo ja tak w skrócie tu opisałam ten dzień ale jak bym miała tak po kolei wam go tutaj opisać to by nikt nawet połowy nie przeczytał choć nie wiadomo jaki by był ten opisany dzień zaje*isty :p Dobra kończę bo jeszcze tego wam się nie będzie chciało czytać jak zobaczycie ilość literek ;*
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz